Przepraszam za moją wirtualną nieobecność przez poprzednie dni.
Niedługo mam zamiar umieścić na blogu ankietę, która może będzie bodźcem dla innych do zastanowienia się nad tym, czy nie są w strefie zagrożenia zaburzeniami odżywiania.
Dzisiaj chciałabym tylko podziękować osobom, które do mnie piszą, a od których bije blask optymizmu, czasami może i niepewnego, ale przecież skoro piszecie, to znaczy, że chcecie wyzdrowieć! Dzięki Wam doceniam to, jak ważna jest w życiu rozmowa i wiem, że może i ja już swoich błędów nie cofnę, ale mogę opowiedzieć o nich innym w ramach ostrzeżenia ich przed nadchodzącym niebezpieczeństwem.
Jedna z Internautek napisała, że zmaganie się, walka z zaburzeniami odżywiania polega na robieniu dwóch kroków do przodu, jednego do tytułu. Już komuś to napisałam, że tak chyba jest, ale tak czy siak, to my jesteśmy wtedy dalej. I tak posuwamy się do przodu... I to jest najważniejsze. To i świadomość, że z chorobą można wygrać! I wygramy, jeśli bardzo tego chcemy...
Gorąco Was wszystkich pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz